Wednesday, April 23, 2008

Czy możemy nakarmić Świat?

Can We Feed The World?

The era of cheap food is over. In Britain, a standard white loaf costs more than £1, grocery bills are driving up inflation and land prices are going through the roof. But steep rises in the price of staples such as wheat and rice are having an even bigger impact on poor countries.

read more | digg story

Tym razem gazeta Telegraph publikuje artykuł nt wzrostu cen jedzenia (patrz wcześniejszy post). Globalny brak jedzenia stanowi zagrożenie dla milionów ludzi na świecie. Era taniego jedzenia skończyła się. W Wielkiej Brytanii standardowy bochenek białego chleba kosztuje ponad 1 funt, ceny w sklepach spożywczych nakręcają inflację, a ceny ziemi są najwyższe od lat. Te gwałtowne wzrosty cen jedzenia mają jeszcze większy wpływ na biedniejsze kraje.

W Kamerunie w zamieszkach związanych z jedzeniem od końca lutego zginęły już 24 osoby.
Z kolei na Haiti, tłum skandujący "Jesteśmy głodni" zmusił premiera do dymisji ze stanowiska.

W zeszłym miesiącu, podobne demonstracje miały miejsce w Egipcie, Senegalu, Wybrzeżu Kości Słoniowej, Burkina Faso, Etiopii, Bangladeszu, Indonezji i na Madagaskarze.

Bank Światowy ocenia, że ponad 30 krajów jest zagrożone destabilizacją w wyniku ostatnich wzrostów cen jedzenia.

CO SPOWODOWAŁO WZROSTY CEN JEDZENIA?
- wzrost popytu na ziarna (karmienie trzody) w Chinach, gdyż coraz więcej ludzi chce jeść mięso
- susza w Australii od trzech lat
- spekulacja
- wzrost popytu na ziarna w Europie i USA (produkcja biopaliw)


DLACZEGO WZROSŁY TEŻ CENY RYŻU?
Od stycznia 2007 cena pszenicy wzrosła ponad dwukrotnie. Tymczasem ceny ryżu wzrosły aż trzykrotnie. Złożyło się na to kilka przyczyn:
- w krajach uprawiających ryż np. Filipinach, ilość pól zmniejsza się co roku w wyniku postępujących procesów industrializacji i urbanizacji
- wzrost popyta na mięso i nabiał w Chinach powoduje odchodzenie tamtejszych rolników od uprawy ryżu
- klęski żywiołowe (powodzie w Indonezji i Bangladeszu, zimna pogoda w Chinach i Wietnamie)


CO MOŻEMY ZROBIĆ?
Odpowiedzi jest kilka, każda z dużym znakiem zapytania:
- wykorzystanie technologii (pestycydy, użyźniacze gleby, ale jak długo tak można?)
- żywność modyfikowana genetycznie (cudownie duże zbiory nam nie pomogą, ale gdyby udostępnić technologie małym farmerom, którzy uprawiają większość ziemi na świecie, to kto wie)
- rezygnacja z biopaliw (więcej jedzenia, czy czystsze powietrze i utrzymana powłoka ozonowa)
- produkcja biopaliw z resztek (więcej jedzenia i czystsza planeta), ale kiedy tak się stanie...

UPDATE:
Na gazeta.pl znalazłam artykuł (ze Spiegel) o tym, że kryzys żywnościowy dotarł już do USA. Supermarkety zaczynają racjonować ryż. Czytaj więcej.

1 comments:

Ola said...

Muszę jutro sprawdzić, czy ktoś w Polsce pisze na ten temat. Słyszeliście o cyzmś?